Adres strony:  http://www.visualcommunication.pl/pg/pl/komentarz_miesiaca/gdy_pilka_w_grze.html

Gdy piłka w grze…

Trwające obecnie w Rosji Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej to także festiwal wizualnej komunikacji. Fani poszczególnych drużyn prześcigają się w malowaniu twarzy, nakryciach głowy, fantazyjnych strojach i wszelkiego rodzaju gadżetach do kibicowania. Trzeba tylko w ferworze zagrzewania piłkarzy do walki zawsze pamiętać, że najpierw jesteśmy ludźmi, a dopiero potem narodami. Polska drużyna – jak zwykle – grała mecz otwarcia, przed którym nastawiona była wielce buńczucznie, potem przyszedł mecz o wszystko, a na koniec mecz o honor. W tej sytuacji w mediach rozgorzała debata, dotycząca kampanii reklamowych, w których wystąpili polscy piłkarze. Niełatwo się z nich wycofać, a jednak ich chełpliwy ton i bojowy przekaz zupełnie nie są już adekwatne do obecnej sytuacji. Ciekawe, o ile spadnie wartość kontraktów reklamowych członków naszej drużyny po Mundialu?
Drodzy Czytelnicy w niniejszym numerze VISUAL COMMUNICATION zajmujemy się m. in. psychologią koloru i wpływem barwy na nasze wybory – zarówno te świadome, jak i podświadome. Barwy to emocje, a więc pełnią one bardzo istotną rolę w dziedzinie visual merchandisingu. Piszemy także o procesie, etapach i skutecznych strategiach rebrandingu. Swoją drogą może i naszej drużynie piłkarskiej przydałby się taki marketingowy „reset”? O korzyściach płynących z udanego rebrandingu możecie przeczytać na stronach niniejszego wydania naszego magazynu. Analizujemy także zapożyczone z języka angielskiego pojęcie influencera, czyli osoby wpływowej, dzięki której reklama zyskuje zdecydowanie większe oddziaływanie. Sugerujemy, że influencer nie powinien pochodzić ze świata polityki – jak wiadomo nie jest to sfera zbyt stabilna i pełna autorytetów… Dodałabym, że postawienie na naszych piłkarzy również okazało się strzałem obok bramki. Z pozycji influencerów spadli oni bowiem kilka pięter niżej, a nadmuchany medialny balon pękł z wielkim hukiem. Jak zwykle zresztą. Niestety. Kto zajmie zatem pozycję influencerów po Lewandowskim, któremu nie zagraża nawet łupież; czy Gliku, który nigdy się nie poci, bo ufa jednemu z dezodorantów? Jako influencerkę widziałabym na przykład Olgę Tokarczuk, która za powieść „Bieguni” dostała niedawno prestiżową nagrodę Man Booker International Prize. W Polsce przydałoby się bowiem zareklamować czytelnictwo.  O tym, jak można to zrobić również piszemy w tym numerze.
Piłka w grze, choć już bez nas. Lektura VISUAL COMMUNICATION to jednak – jak zawsze – antidotum na wszelkie porażki. Polecam!
Marta Smolińska
 

« poprzedni   |   następny » « wróć