Alternatywy 4

Data publikacji: Listopad 2012

Autor: ŁUKASZ MIKOŁAJCZAK


Zmiany w przepisach dotyczące ochrony środowiska, uniwersalność zastosowań oraz duży potencjał rozwojowy sprawia, że technologia UV coraz bardziej umacnia się na polskim rynku. Solwent cały czas kusi marketerów ceną, ale w kontekście trendu „eko”, alternatywne techniki druku takie jak latex i sublimacja zdobywają wciąż nowych klientów.

 

Ostatnie dwa lata były dla sektora LFP trudne. Drukarnie i dystrybutorzy musieli gruntownie zredefiniować swoje strategie rozwoju, poszukując nowych źródeł finansowania w ramach funduszy unijnych oraz reorganizując dotychczasowe struktury. Kryzys wymusił również decyzje w zakresie dywersyfikacji ryzyka, poszerzenia oferty sprzedaży oraz poszukiwania nowych rynków zbytu. „Druk wielkoformatowy znalazł się w sytuacji, która dotyka wiele branż” – mówi Przemysław Sucharek, Marketing Manager z O pinion Strefa Druku. „Znacząco rozbudowany został potencjał produkcyjny, lecz często bez pomysłu na jego wykorzystanie. Optymistycznie w przyszłość mogą patrzeć zatem te firmy, które zainwestowały w rozwój sprzedaży na nowych rynkach i mają spore bazy aktywnych klientów” – kończy Przemysław Sucharek. Powodów do niepokoju nie mają również drukarnie, które unowocześniają swój park maszynowy oraz szukają nowych alternatyw w zakresie technologii, komunikacji, ekologii i relacji biznesowych..

 

Alternatywa nr 1

 

Z pewnością zapowiadany zmierzch technologii solwentowej jeszcze nie nadszedł. Widać to po kolejnych zamówieniach utrzymujących się wciąż na wysokim poziomie. Jednak przewaga druku UV na polskim rynku zarysowuje się coraz wyraźniej. Powodów jest kilka, a można je ująć w czterech słowach: szybciej, wydajniej, ekologicznej i taniej. Plotery UV nie są już tak drogie jak dwa-trzy lata temu, a dają zdecydowanie więcej możliwości. Potwierdza to Wojciech Rudzki z ARW Focus. „W naszej drukarni procentowo zwycięża druk UV, gdyż nie jest to już tak kosztowna technologia jak na początku, a wachlarz zastosowań jest ogromny. Klienci są też coraz bardziej świadomi swoich wyborów. Do głosu coraz bardziej dochodzi ekologia, a co za tym idzie wybór materiałów i technologii "eko"” – podsumowuje Rudzki. Szczególnie ten ostatni aspekt w przypadku druku UV jest niezwykle ważny, ponieważ ochrona środowiska przestała być przysłowiową zieloną plakietką na maszynie, a stała się istotną kartą przetargową. Kluczowym aspektem przemawiającym na rzecz UV jest również wspomniany szeroki wachlarz możliwości. „Coraz częściej firmy rezygnują z druku solwentowego i skupiają się na bardziej uniwersalnej technologii UV, co pozwala na jednym urządzeniu drukować wszystkie prace” – zaznacza Paweł Kaczorowski, Prezez Zarządu Bluejet. Co prawda solwent ze względu na swoje niskie koszty wciąż wiedzie prym jeżeli mówimy o zastosowaniu w reklamie zewnętrznej, choć u świadomych klientów i tu widać odwrót w kierunku UV, to w przypadku zastosowań wewnętrznych to właśnie UV jest zdecydowanie na pierwszym miejscu wraz z drukiem lateksowym oczywiście.

 

Alternatywa nr 2

 

Współczesny rynek i klienci stawiają nowe wyzwania przed sektorem LFP. Dlatego też druk wielkoformatowy wciąż szuka nowych dróg rozwoju, zarówno w kontekście technologicznym jak i komunikacyjnym. Restrukturyzacja, automatyzacja, zwiększanie wydajności, serwis, relacje i wsparcie konsumentów, to tylko niektóre drogi poszukiwań. Drukarnie korzystają z nowoczesnych narzędzi, aby efektywnie komunikować się z klientem oraz zwiększają wydajność, przy zachowaniu odpowiedniej jakości. Jednym z kierunków, który zaznacza ostatnio swoją obecność na rynku jest customised printing. „To druk nietypowy, nieszablonowy, wykonywany na życzenie pojedynczego klienta” – wyjaśnia Wojciech Rudzki. „Nie ulega wątpliwości, że wraz z rozwojem technologii wzrosły wymagania klienta, a w wielu przypadkach coraz bardziej świadomy klient przychodzi z konkretnym pomysłem i zadaje pytanie czy jesteśmy w stanie to dla niego wykonać. To bardzo wzbogaca LFP pod kątem wyszukanych i zaskakujących rozwiązań.” Swoje pięć minut ma również druk 3D.Druk przestrzenny jest idealnym sposobem na usprawnienie i obniżenie kosztów procesu wdrażania nowego produktu na rynek, gdyż na każdym jego etapie jest możliwe sprawdzenie go pod względem funkcjonalności i ergonomii oraz wychwycenie ewentualnych błędów powstałych na etapie projektowania. Jednak zdaniem ekspertów, efekt nowości tej technologii szybko się wyczerpie, a marketerzy nie będą do niej wracać. Nie ulega jednak wątpliwości, obserwując takie kierunki jak customised printing czy druk 3D, że druk wielkoformatowy stał się integralną częścią komunikacji marketingowej. Zdaniem Przemysława Sucharka z O pinion, liczą się w niej: strategia, kreacja i realizacja, a na każdym z tych etapów, LFP oferuje ogromny potencjał możliwości. „Na rynku zaczynają się pojawiać rozwiązania umożliwiające uzyskanie spójnej kolorystyki z różnych technologii druku, co zapewnia wykorzystanie rozwiązań optymalnych dla drukowanego nakładu, jak i późniejsze dodruki z użyciem najtańszej w przygotowaniu krótkich serii technologii cyfrowej” – wskazuje Piotr Kaczorowski z Bluejet. Ważną częścią przekazu marketingowego jest również informowanie przez marketerów o wykorzystywaniu rozwiązań przyjaznych dla środowiska. „Coraz częściej elementem przekazu reklamowego jest ekologia jako jeden ze składników budujących wizerunek firmy. W Europie zachodniej wskazanym jest wręcz komunikowanie w akcjach promocyjnych, że przekaz powstał na mediach albo w oparciu o technologię eko. Taka informacja automatycznie przekłada się na pozytywne postrzeganie firmy w oczach klientów” – podkreśla Wojciech Rudzki.

 

Alternatywa nr 3

 

Progres technologiczny, który idzie w parze z myśleniem pro-ekologicznym, to obecnie najważniejsze zadania jakie stoją przed całą branżą LFP. Budowanie swojej pozycji na przewadze w tym zakresie oraz w oparciu o współpracę z renomowanym dostawcą, to na dziś jedna z najlepszych recept na sukces. „Szybki rozwój, który niesie ze sobą również relatywne zmniejszanie kosztów poprzez np. skracanie czasu produkcji, wywołuje także wojnę cenową pomiędzy producentami. W dzisiejszych czasach druk stał się stosunkowo prosty technologicznie. Powstało więc wiele drukarń, które aby zyskać klientów wabią ich coraz niższymi cenami produktu końcowego. Niestety nie zawsze idzie to w parze z jakością i rynek mówiąc kolokwialnie ulega zepsuciu” – zauważa Wojciech Rudzki. Opinię tę potwierdza Dariusz Błaszczyk z poznańskiej firmy Printxl. „Tzw. "firmy garażowe" zaniżają ceny bez opamiętania i nie pozwalają na zdrową konkurencję” – informuje Dariusz Błaszczyk. Jego zdaniem czasem po prostu nie opłaca się przyjmować niektórych zleceń. „Najśmieszniejsze jest to, ze po roku firmy te mogą zamykać "garażowy interes", bo nie zarobią na serwis wyeksploatowanej maszyny” – stwierdza Błaszczyk. W kontekście ekologii ważne jest również wprowadzenie odpowiednich regulacji prawnych, które wymuszą uporządkowanie sytuacji podażowej poprzez eliminację przestarzałych technologii.

 

Alternatywa nr 4

 

Przed całą branżą polskiego druku wielkoformatowego stoi wiele wyzwań. Rozwój technologiczny i ekologia są bardzo ważne, ale nie można zapominać o konieczności uporządkowania rynku. W obecnej sytuacji, gdy wiele firm liczy tylko na jednorazowy zysk, nie zwracając uwagi na jakość czy uczciwość biznesową, tracą dostawcy mediów, drukarnie i oczywiście klient. Ważna jest również edukacja klientów. „Skrajnym przykładem jest zlecenie, gdzie fototapety były drukowane klientowi w technologii solwentowej” – wspomina Wojciech Rudzki z ARW Focus. Przypadek ten pokazuje, że w najbliższej przyszłości może nastąpić selekcja na rynku, czyli najmniejsze drukarnie nie będą wstanie się utrzymać, bo zleceniodawcy wybiorą współpracę z doświadczonym kontrahentem dysponującym zróżnicowanym parkiem maszynowym. „W takim przypadku możliwe jest zlecenie w ramach jednej umowy druku na wielu formatach i w różnych technologiach” – puentuje Piotr Kaczorowski. Kluczowe może okazać się jednak utrzymywanie i pogłębianie relacji z klientami. Skupienie się na ich potrzebach oraz spojrzenie na biznes z dystansu poprzez myślenie poza standardami, to wyzwanie, które na przełomie 2012 i 2013 roku może okazać się najważniejsze.

« poprzedni   |   następny » « wróć

Komentarz miesiąca

Małe kroczki dla wspólnego dobra

Obecne czasy stają się coraz bardziej burzliwe i niespokojne. W takiej epoce także komunikacja wizualna staje w obliczu sytuacji, w której powinna za każdym razem od nowa przemyśliwać swoją rolę, by dążyć do ulepszenia świata. Zdaję sobie w pełni sprawę z naiwności tego postulatu, lecz mimo wszystko sądzę, że pozostaje on ważny, a może wręcz kluczowy. Z najnowszego numeru VISUAL COMMUNICATION, dowiecie się zatem między innymi....

Reklama