Kalendarium

09-11.01.2024 · Viscom, Düsseldorf

30.01-02.02.2024 · RemaDays, Nadarzyn

30.01-02.02.2024 · ISE, Barcelona

19-22.03.2024 · FESPA, Monachium

03-05.09.2024 · Warsaw Print Tech Expo, Nadarzyn

Kampanie reklamowe muszą być „smart”

Data publikacji: Lipiec 2012

Autor: Tomasz Rzeźnik

 

Nieśmiało szacuje się, że najdalej za rok, co czwarty mieszkaniec świata będzie posiadaczem smartfona. Co ciekawe, w naszym kraju korzysta już z niego prawie co trzecia osoba, a sprzedaż tych niewielkich urządzeń jest większa niż zainteresowanie komputerami klasy PC. Rzecz jasna, branża Digital Signage nie przechodzi obok tego faktu obojętnie. Producenci technologii udostępniają aplikacje integrujące smartfony z elektronicznymi billboardami i ekranami w miejscu sprzedaży. Najważniejsza jest interaktywność!

 

Jeszcze kilka lat temu outdoorowy teaser był czymś niesamowitym. Gdy na francuskich billboardach pojawiła się modelka mówiąca „za tydzień zdejmę górę”, rzesze konsumentów czekały na rozwój wydarzeń. Wzrok przyciągały albo walory modelki, albo sam fakt tego, że na billboardzie brakowało logo nadawcy. Cierpliwi nie zawiedli się. Tydzień później modelka zrobiła to, co obiecała i dodatkowo zapowiedziała: „za tydzień zdejmę dół”. Publicznej pornografii tym razem jednak nie było, bo modelkę uwieczniono na zdjęciu od tyłu. Efekt? Kampania była omawiana w największych ogólnokrajowych dziennikach. Podobnie jak seria świetnych kampanii, które podążyły tym śladem, takich jak Dog in the Fog, Heyah, AXA czy BZ WBK z hasłem „Leo, why?”, które trafiły już do podręczników marketingu. Obecnie teaserów jest już tak wiele, że kolejne kampanie z ich wykorzystaniem przechodzą bez większego echa. Wszak jedna z podstawowych zasad marketingu mówi, że „lepiej być pierwszym niż lepszym”. Kolejne innowacyjne pomysły w outdoorze nie były już tak przełomowe. Dopiero interaktywność wywołała kolejną lawinę komentarzy – czy zastąpi tradycyjną reklamę i czy rzeczywiście mało wyraźne, migające obiekty są tak efektywną formą komunikacji marketingowej. Gdy wiele z tych pytań wciąż pozostaje aktualnych, od jakiegoś czasu zaobserwować można inny, kolejny krok naprzód.

 

Kto pierwszy ten…

 

W natłoku tradycyjnych komunikatów marketingowych i rosnącej irytacji klientów, konieczne stało się szukanie nowych narzędzi, które będą interesujące i intrygujące. Kody QR pojawiają się już na co drugim billboardzie, nośniku DS czy w spotach telewizyjnych. Zachęcają odbiorców do zeskanowania kodu za pośrednictwem smartfona i najczęściej przejścia na stronę www. Jednak kolejny krok wprzód to dostarczenie konsumentowi na tyle ciekawych informacji, aby dobrowolnie chciał on przyłączyć się i zaangażować w akcję. W trwającej kampanii „Kręć kilometry, zaparkuj klimatycznie” Fundacji Allegro All For Planet, użytkownicy mogą pobrać specjalną aplikację i korzystając z modułu GPS swojego smartfona- wyszukiwać i tworzyć nowe trasy rowerowe poprzez… jazdę jednośladem.

Opis osoby

Na interaktywnej mapie zaznaczone są miejsca, szczególnie warte zobaczenia oraz punkty, przy których rower można przypiąć do stojaka. Użytkownicy angażujący się w akcje i „kręcący kilometry” przyczyniają się do tego, że w ich regionie postawione zostaną kolejne stojaki rowerowe. Rynek jest coraz bardziej chłonny na tego typu rozwiązania. Aż74% użytkowników smartfonów korzysta z usług geolokacji, wynika z badań PEW International Research. - Obserwacje przeprowadzone z udziałem użytkowników telefonów komórkowych dały jasny obraz. Smartfony, a w szczególności usługi lokalizacyjne wplotły się w nasze codzienne działania – komentuje KathrynZickuhr,autorka badań w Instytucie Pew IR.Na polskim rynku ciekawych danych dostarcza popularność aplikacji marki Winiary, ze spisem przepisów kulinarnych. Oprogramowanie na urządzenia mobilne zastępuje tutaj już nie tylko książkę kucharską, ale także… wyszukiwanie w Internecie. Przepisy nie są z góry zdefiniowane, ale tworzone przez samych użytkowników. Efekt? Dotychczas 70 tys. pobrań aplikacji. Ciekawej obserwacji dokonano także podczas tegorocznego święta reklamowego – finału rozgrywek futbolu amerykańskiego Superbowl. W trakcie trwania meczu aż 41% zapytań w wyszukiwarce Google pochodziło z urządzeń mobilnych. Czyli można powiedzieć, że nie rozstajemy się z naszym smartfonem w kuchni, na wycieczce rowerowej i nawet… oglądając telewizję.

 

Digital + Smarfon = ...?

 

Autorzy kampanii reklamowych z wykorzystaniem nośników Digital Signage nie pozostają z tyłu. Aplikacje zaczynają integrować się z oprogramowaniem stosowanym na wyświetlaczach w miejscach publicznych. Właściciele ekranów mogą udostępniać przechodniom gry, aplikacje konkursowe czy choćby strefę na wyświetlaczu, w której treść mogą ingerować posiadacze smartfonów. Daje to ogromny potencjał do wykorzystania technologii przez marketerów. Przykładem był niedawno koncert Coldplay, gdzie na jednej ze ścian z wizualizacjami, w rolę visual jockeya mogli wcielić się fani za pośrednictwem swoich telefonów. Przy pomocy specjalnej aplikacji rysowali oni fragmenty obrazu, które wyświetlał video-wall. W ubiegłym miesiącu polska firma Solix ogłosiła, że jej klienci mogą już zarządzać siecią swoich nośników ekranów za pośrednictwem aplikacji na urządzenia mobilne. Udogodnienie to dotyczy na razie tylko nadawców komunikatu, jednak z całą pewnością w kolejnych miesiącach usłyszymy o aplikacjach zintegrowanych z nośnikami Digital Signage, gdzie pierwsze skrzypce odgrywać będą użytkownicy. Przed kilkoma miesiącami w Barcelonie, w aplikacji T-Mobile przechodnie mogli zagrać w słynną grę Angry-Birds na wspólnym, dużym ekranie przy pomocy własnych telefonów. Co więcej, gdy wystrzeliwany z procy „angry-bird” docierał do krawędzi monitora, prawdziwy - żywy ptak był wypuszczany z klatki zza ekranu i frunął ku wolności. W przypadku klientów i konsumentów- tę wolność w dostępie do informacji i aplikacji- zapewnia smartfon w kieszeni.

« poprzedni   |   następny » « wróć

Komentarz miesiąca

Małe kroczki dla wspólnego dobra

Obecne czasy stają się coraz bardziej burzliwe i niespokojne. W takiej epoce także komunikacja wizualna staje w obliczu sytuacji, w której powinna za każdym razem od nowa przemyśliwać swoją rolę, by dążyć do ulepszenia świata. Zdaję sobie w pełni sprawę z naiwności tego postulatu, lecz mimo wszystko sądzę, że pozostaje on ważny, a może wręcz kluczowy. Z najnowszego numeru VISUAL COMMUNICATION, dowiecie się zatem między innymi....

Reklama